no właśnie Marek jakieś szczegóły

No cóż sprawa wygląda tak:dajemy artykuły do gazet jeszcze przed śniegiem, potem powtarzamy jak spadnie. Można popytać na rynkach,jeśli ktoś wie że stoją hodowcy gołębi i spróbować zakupić jastrzębia jeśli on nie ma to pewnie wskaże osobę, która łapie i sprzeda. Prosisz gościa,że chcesz zobaczyć jak wygląda pułapka sam sobie zrobisz i albo ci wskaże albo nie. A jak śnieg spadnie jeżdżenie po wioskach i wyszukiwanie pułapek. Tak to wygląda pokrótce. Oczywiście interwencja z policją. To jak ktoś chętny?

Ostatnio edytowany przez marekbeblot (2011-08-16 09:00:04)

Na twoim miejscu po takiej interwencji i to z policją, to do tej wsi już bym nie wracał... Inaczej się złatwia takie sprawy. Ornitolodzy mają to do siebie, że często gdzieś na skraju wsi lub lasu zostawiają auto i dużo przemieszczają się piechotą, a po powrocie z transektu auto jest .... tu wstacie co wam wyobraźnia podpowiada. Zalecam daleko posuniętą ostrożność szczególnie w akcjach typu prowokacja. Nic dobrego z tego nie wyniknie. Cytując klasyka: "nie idźcie tą drogą".

Ostatnio edytowany przez seb (2011-08-17 15:49:41)

Po stwierdzeniu pułapki w jakimś gospodarstwie lub jego bezpośredniej bliskości powiadamia się pisemnie właściwe nadleśnictwo i RDOŚ (może być też Policja). We wszystkich znanych mi przypadkach działało to szybko i skutecznie.
Jak chcesz to mogą być też media, ale to moim zdaniem trochę bez sensu bo i tak napiszą co oni będą chcieli, chyba że zamierzasz kandydować i potrzebny ci rozgłos?

Ostatnio edytowany przez seb (2011-08-19 07:38:31)