ostatnio zaczęliśmy wyprawy na sowy, jak na razie para puszczyków na cmentarzu w Nidzicy, pod laskiem nieopodal Nidzicy znaleźliśmy dziś z juniorem pióra uszatki - należy wspomnieć iż w tym lasku od wielu lat uszatki się gnieździły, założyliśmy nawet tam koszyk ale bez rezultatu, pióra jednak świadczą iż uszatki tam bywają. Dziś dalsze poszukiwania sów w innych rejonach miasta

Zwracajcie uwagę na kominy w leśniczówkach, bo tam lubią się zagnieździć puchacze. To nie żart, to cytat... :lol:

Seba a skąd ten cytat??? :)

Oczywiście pochodzi z Braci Leśnej. Czarno na białym stało...

no tak pomyślałem, ale nie chciałem nic na brać mówić :)

Fotka zrobiona rok temu w czerwcu. Były i młode sówki 3 lub 4. Jednak w tym roku nie ma żadnej.
Może coś im nie odpowiadało.

gratulacje - fajna fotka

Płomykówki chyba lubują się w późnych lęgach- to już kolejny sezon, kiedy w listopadzie wyprowadzane są młode. Złożyłam im dzisiaj wizytę z aparatem ale już strasznie dawno nie robiłam zdjęć w nocy i zanim pojęłam, dlaczego blokuje mi się w tych ciemnosciach migawka, straciłam kilka fajnych ujęć karmienia młodzieży. Gdy już opanowałam temat -sowy zrobiły sobie przerwę w karmieniu więc dzisiaj tylko niemrawa panienka z okienka. Może następnym razem będzie lepiej.

w Nidzicy też tak było, że w zimne listopadowe dni młode siedziały jeszcze w gnieździe. Z literatury wynika że przy obfitości pokarmu mogą wyprowadzać 2 lęgi w roku, poza tym w miastach płomykówki zajmują takie same nisze jak kawki i być może niektóre z sów czekają aż te definitywnie wyniosą się z otworów wentylacyjnych itp, żeby spokojnie wyprowadzić lęg. A tak nawiasem to bardzo cieszy że są płomykówki i to blisko miejsca gdzie pracuję :). A jak tam pójdźki, czy na dobre się wyniosły z Lubawy?

Jak chcesz zobaczyć płomyki to podjedź pod Szkołę Podstawową i chwilę zaczekaj na parkingu. Po syczeniu rozpoznasz miejsce , z którego młode wołają o pokarm. Może Tobie uda się sfocić jakąś fajną sytuację. Myślę,że na dniach będą wylatywać i mogą siedzieć nawet na wyciągnięcie ręki na wysokosci wzroku człowieka, tak jak w poprzednim roku. A pójdziek niestety po tamtej sławetnej zimie ni widu ni słychu, a wcześniej orcowały i przed moim domem i blisko zakładu, w którym pracujesz oraz na drzewach wzdłuż drogi , którą wjeżdżasz do Lubawy. Słychać je było w całej zachodniej części miasteczka. NIe wiem, co było przyczyną tego,że zniknęły . Podejrzewam, że być może to,że po serii bardzo łagodnych zim nagle przyszła długa, mroźna i śnieżna, ale tak naprawdę trudno powiedzieć co się stało. W każdym bądź razie od tego czasu ich nie słychać. Ale popytaj w zakładzie, może ktoś z okolicznych wsi widział "sówki" .

Ten rok jest "mysi" więc obserwacji sów będzie pod dostatkiem.

Wiadomość od Juniora: "Dziś się dowiedziałem od kolegi z pracy Michała który zamieszkuje jeden z bloków w kozłowie gmina Nidzica że od paru dni przesiadują u niego na balkonie płomykówki . Z jego relacji wynika że we wtorek siedziała jedna młoda a na drugi dzien już były dwie A o to zdjęcia zrobione komórką może nie najlepszej jakości ale są"

He, he ,he- na pierwszym zdjęciu mówi : " I co się tak gapisz, sowy nie widziałeś? " ,a na drugim : " no, może nie widziałeś":D. Zdjęcia przednie , naprawdę. A o której godzinie robione, bo tu jasno jeszcze jest?

O cholercia jutro pojadę Kozłowa. Może w końcu zobaczę dziką płomykówkę :-) Bloków w Kozłowie niewiele.

Na bloku to już średnio dzika ta płomykówka ;-)

Śledzi już ktoś jakieś sowie gody? Ja dzisiaj w naszym małym parku słyszałam głos godowy samca puszczyka , przyszła sowia wiosna :).

No ja już miałem pierwsza śpiewającą sóweczkę i przez całą zimę co jakiś czas śpiewa mi przy domu puszczyk, codziennie wychodzę posłuchać ale śpiewa tylko średnio raz w tygodniu.

Puszczyk odzywa się w centrum Olsztyna na Cmentarzu Św. Jakuba przy al.Wojska Polskiego

Przechodziłem wczoraj wieczorem i niestety się nie odzywal. Ale nie ma tak dobrze i jeszcze kilka podejść zrobię :)

to prawda nie każdego dnia się odzywa, ja go słyszałem 11 lutego pomiędzy 22 a 23 godziną, a może przeniósł się bliżej szkoły na Gietkowskiej, gdzie w ubiegłym roku pohukiwał.

W Olecku pewna pani znalazła dzisiaj puszczyka podlota-gałęziaka. Miał już wyrośnięte lotki i sterówki, ale siedział na ziemi i trzeba mu było pomóc wdrapać się na drzewo.

no i właśnie zastanawiam się nad wycinką drzew do 1 marca, pod nidzicą niedawno wycięli wiekowe drzewa które były nierzadko miejscem lęgowym puszczyka, a w czasie wycinki mogły być jaja, lub jak powyższy przykład wskazuje nawet pisklęta, czyli pospieszono sie żeby problem mieć z głowy przed 1 marca (wg sztucznego zapisu w ustawie) co sugeruje że wcześniej nic się nie lęgnie

Ruszyła kartoteka elektroniczna sów , można wpisywać tu swoje obserwacje
http://www.atlas.sowy.sos.pl/page/3/o-nas